Toskania? Każdy słyszał, niejeden był, większość widziała (przynajmniej na zdjęciach).
Gdy podpytacie znajomych utwierdzicie się w przekonaniu, że hitami Toskanii od lat pozostają:
- Przepiękne krajobrazy urokliwych wzgórz z cyprysami – strażnikami Toskanii. Na pewno kojarzycie scenę z „Gladiatora”, w której Russell Crowe idzie w stronę swojego domu i dotyka ręką wysokich traw (właściwie to tylko sobie wyobraża, że idzie, bo w rzeczywistości kona). W oddali widać wijącą się drogę i piękne dorodne cyprysy. Dziś najsławniejsze filmowe cyprysy i droga znajdująca się w Val d’Orcia nawiedzane są przez licznych fotografów i turystów.
- Średniowieczne i renesansowe skarby Florencji wraz z mostem złotników oraz przepiękną katedrą zwieńczoną ogromną kopułą, by tylko te pocztówkowe zatłoczone do granic możliwości obrazki wspomnieć.
- Siena i odbywający się w niej dwa razy w roku (2.07 i 16.08) słynny wyścig konny podczas Palio di Siena, na który bilety trzeba kupować z rocznym wyprzedzeniem (a i tak nie ma się gwarancji, że znajdzie się nocleg).
- Krzywa wieża w Pizie otoczona przez wianuszek „podtrzymujących” ją turystów, z których każdy robi sobie dokładnie takie samo zdjęcie (mam i ja choć Urbi głośno oponował!).
- Wino Chianti rozlewane do pękatych butelek (fiasco), które popijać można w licznych winotekach regionu ale i w domowym zaciszu (do kupienia w sławnych w Polsce marketach na „B” i „L”).
Jeśli czytają to italianiści, lub pasjonaci włoskich wojaży, to pewnie spalą mnie zaraz na stosie. Tak, wiem, że trzy korony z Dantem na czele, że Macchiavelli, Pietro Bembo i Curzio Malaparte, że piękna Lukka i San Gimignano i befsztyk po florencku i cibreo, że Medyceusze i banki, że… można tak bez końca. Toskania to w końcu serce Włoch, ojczyzna języka włoskiego, kolebka Renesansu. Chyba dlatego właśnie tak długo zwlekałam z pisaniem o tym, na czym podobno najlepiej się znam… Jak wybrać? Od czego zacząć? Pojechać tu wam ze średniowieczną poezją toskańską i dolce stil nuovo? A może od razu rozdać w tambylcowym konkursie nagrody w postaci wejściówek na wykład z historii literatury (zapraszam, włoskie Średniowiecze i Renesans chcą się z wami poznać!)? No przecież nie da się tak o wszystkim. Więc wbrew praktyce obalania stereotypów (i trochę wbrew sobie) proponuję wam trzydniowy wypad do Toskanii, podczas którego zobaczycie trzy bardzo znane toskańskie miasta. W kolejnych postach napiszę o nich trochę więcej, a tu sprzedam wam pomysł jak nie oszaleć od nadmiaru toskańskich wrażeń.
Jeśli kupiłeś tanie bilety lotnicze do Pizy, a urlopu mało i to będzie właściwie taki szybki weekendowy wypad, to pogódź się z tym, że NIE ZWIEDZISZ TOSKANII! Nawet jeśli przeznaczysz na to trzy dni to i tak nie zdążysz wejść do połowy florenckich muzeów. Nie przejedziesz wszystkich malowniczych cyprysowych dróg. Nie spróbujesz wszystkich smaków lodów w GROMie. Od razu zdecyduj się na zwiedzanie „tematyczne”! My tym razem postanowiliśmy zobaczyć toskańskie wieże. Pomysł prosty i atrakcyjny, brzmi dobrze („Toskania? A tak, byłam, zwiedzałam wieże, wiesz, taka wycieczka z pomysłem, a nie wszystko i nic”;) ), dzieciom się nie nudzi i wież w Toskanii tyle, że koncepcja pasuje do każdego właściwie miasteczka. Dodatkowym plusem jest wyrobienie miesięcznej normy treningu pośladków i łydek. Jeśli tak jak my decydujesz się na loty Kraków-Piza-Kraków (piątek-poniedziałek) to możesz skorzystać z naszego planu:
- PIĄTEK
Przylot do Pizy w nocy. Możesz iść na imprezę, no chyba, że tak jak my a)podróżujesz z dzieckiem b) masz w planie wczesną pobudkę.
- SOBOTA – FLORENCJA
Podróż pociągiem z Pizy do Florencji S.M. Novella to zaledwie 60-80 min, bilet na pociąg regionalny (Regionale lub Regionale Veloce) kosztuje 8,60 E a pociągi odjeżdżają co pół godziny lub częściej.
We Florencji obowiązkowo wspinaczka na:
CAMPANILE
CUPOLA DEL DUOMO
(szczegóły dotyczące biletów i rezerwacji w poście o Florencji)
a na deser: spacer po mieście.
- NIEDZIELA – LUKKA
Podróż pociągiem z Pizy do Lukki to 27 minut, bilet kosztuje 3,60 E a pociągi odjeżdżają co pół godziny lub co godzinę.
W Lukce proponujemy wspinaczkę na:
TORRE GUINIGI
TORRE DELLE ORE
A potem… spacer po mieście (zajrzyj do Ogrodu Botanicznego!).
(szczegóły dotyczące biletów w poście o Lukce)
Jeśli jeszcze będziesz w stanie się ruszać, to po powrocie do Pizy zajrzyj w niedzielę w nocy, lub w poniedziałek o świcie na Campo dei Miracoli – to jedyna możliwość zobaczenia Krzywej Wieży bez tła złożonego z setek turystów.
- PONIEDZIAŁEK – PIZA
Wspinaczka na:
TORRE PENDENTE
Zwiedzanie pozostałych zabytków Campo dei Miracoli
(szczegóły dotyczące biletów i rezerwacji w poście o Pizie).
Spłukiwanie się na pamiątki (o połowę tańsze niż we Florencji).
Lot do Krakowa.
Co o tym myślicie? Intensywnie, ale bez zbyt dużych oczekiwań. Krótko, ale sporo można zobaczyć. Jest czas i na pyszną pizzę i na wysłanie kartek. Dajcie się namówić i jeśli jeszcze nie byliście w Toskanii, a do waszego wakacyjnego urlopu pozostało dużo czasu (w naszym wypadku całe 10 miesięcy!), kupcie tanie bilety do Pizy i zafundujcie sobie trzy dni żyłowania mięśni pośladków i łydek na toskańskich schodach!