Włoskie wojaże Micha Podróżnika zdawały się nie mieć końca! Powiem wam w sekrecie, że to właśnie do Włoch Michu podróżował najczęściej, a raz nawet zatrzymał się tam na dłużej i zamieszkał w pięknej Padwie na pół roku (wraz ze mną, oczywiście). Nasza przeprowadzka do Włoch zbiegła się z okresem karnawału, więc nie mogliśmy nie skorzystać z okazji odwiedzenia europejskiej stolicy karnawału, czyli Wenecji!
Wenecja to miasto położone na lagunie, na którą składają się większe i mniejsze wysepki. Do Wenecji nie można wjechać samochodem, zwiedza się ją na piechotę, lub pływając gondolą. Gondola to taka podłużna łódka, którą pływają po weneckich kanałach gondolierzy. Uwaga, nie wychylajcie się zbytnio za burtę podczas przejażdżki gondolą, bo możecie wpaść do kanału, a woda w nich nie jest czysta… Zdarzyło się to naszemu Michowi i musiałam go potem dokładnie wyczyścić i wysuszyć!
Coś pod butem Micha trzaska,
Toż to porzucona maska!
W karnawału zgiełku, huku,
Ktoś upuścił ją na bruku.
Michu maskę ujął w łapkę
Bo na bal miał dzisiaj chrapkę
I hyc, do Pałacu Dożów
Hyżo pobiegł tańczyć miś ów!
Kanały, mosty, piękne zabytki i wszechobecne maski, to właśnie Wenecja! Michu miał okazję poznać Wenecję w ostatni weekend karnawału, czyli wtedy, gdy miasto nie zasypia przez kilka dni. Karnawał w Wenecji zaczyna się od widowiska zwanego „lotem anioła”, aniołem jest akrobatka, która na stalowych linach unosi się nad Placem św. Marka. Na weneckich ulicach roi się wtedy od turystów i aktorów przebranych w karnawałowe stroje- kobiety noszą piękne balowe suknie, mężczyźni zdobne fraki, a każdy na twarzy ma zdobną wenecka maskę. W tym okresie w Pałacach odbywają się wspaniałe bale maskowe, a największy z nich to kończący karnawał bal na Placu św. Marka, który oglądaliśmy razem z Michem. Spójrzcie tylko jakie piękne stroje widzieliśmy tego dnia!